wtorek, 30 maja 2017

Mroczny Londyn, policja oraz Kuba Rozpruwacz w tle, czyli cała prawda o ,,Ripper Street''.

Mam pewną słabość do Londynu, która pogłębia się za każdym razem, gdy widzę XIX-wieczną Anglię. Uległość ta sprawiła, że zawędrowałam w wyjątkowo niebezpieczne regiony internetu, które krzyczą o super serialach - tak też skusiłam się na ,,Ripper Street''.

8

piątek, 12 maja 2017

Wyniki konkurso-rozdawajki!

Wyniki co prawda miały pojawić się już wcześniej, ale najpierw wyskoczyła majówka (nie wiem, dlaczego wcześniej nie przewidziałam jej istnienia), a później komputer płatał figle - w sumie nadal to robi, jednak w mniejszym stopniu. Nie przedłużając, przejdźmy do wyników pierwszego konkursu na blogu!

5

sobota, 6 maja 2017

Anioły, demony i Bóg, czyli słów kilka o religii w serialach


Bóg zawsze pozostawał enigmatyczny dla człowieka, lecz mimo to zapragnęliśmy go przedstawiać; jego nieodgadnioną postać widzimy na obrazach, śpiewamy o Nim pieśni oraz pokazujemy na ekranie. Główne pytanie w tym poście, nie dotyczy tego czy jest to obrazoburcze, czy wręcz przeciwnie. Zamiast tego warto rozważyć szeroką interpretację istoty boskiej na ekranie. 

Aby nie zapanował tu chaos warto zacząć od produkcji, które przenoszą nas w czasy odległe tak, by później wrócić do tych bardziej współczesnych obrazów. Należy się więc cofnąć do wieku, w którym panowali królowie, zadaniem królowych było rodzić silnych chłopców, a bękarci w najlepszym wypadku pałętali się po zamku. Seriale w tej osi czasowej dość zgodnie przedstawiają wizję świata - władcy byli uznawani za wybranych przez bogów, co oczywiście zręcznie wykorzystywali. Za to Watykan trudno było nazwać Kościołem miłosierdzia, byli raczej państwem o ogromnych wpływach i ambicjach, które dyktowało warunki wielu europejskim krajom. Kurtuazyjnych księży oraz manipulację zwinnie pokazuje ,,Reign''. Nikt nie zapomina o skazywaniu na śmierć z powodu herezji, nikt też nie pomija wojen domowych na tle religijnym. Serial nie ocenia która religia jest lepsza, nie poddaje wątpliwości istnienie Boga, lecz kładzie cały ośrodek ciężkości na spór protestantów z katolikami. Nie jest komentarzem do sprawy, zamiast tego pokazuje obydwie strony konfliktu, pozwalając samemu przeanalizować sytuację. Jak widać produkcje osadzone w średniowieczu do temu podchodzą dość zgodnie, czasami też drastycznie, gdy wymaga tego sytuacja, np. ,,Vikings'' nie szczędzi pokazywania drastycznych scen. 

Całkiem podobnie sytuacja wygląda kilka-tysięcy lat później, co obrazuje choćby ,,Ripper Street''. Dyskusji na temat istnienia Boga jest niewiele, za to wszyscy prowadzą ożywioną polemikę nad właściwością religii i zadawaniem pytań, o to która wiara jest dobra, co jak wiadomo prowadzi do przemocy.

Więcej różnorodności mamy w serialach współczesnych, które z kolei dzieją się na dwa rodzaje - te, które są interpretacją Pisma Świętego oraz te będące komentarzem społecznym. Jedna z najbardziej popularnych interpretacji to oczywiście ,,Supernatural''. Na początku serialu widujemy jedynie bóstwa pogańskie, lecz już w czwartym sezonie twórcy wprowadzili także anioły, demony, a później nawet samego Lucyfera oraz Boga. Z jednej strony ,,Supernatural'' w dużym stopniu opiera się na prawdzie chrześcijańskiej, z drugiej potrafi wprowadzić spore kontrowersje szczególnie w konserwatywnych środowiskach katolickich. Bracia Winchester odkrywają, iż anioły to tak naprawdę jedna wielka hierarchia dupków, które nie dbają o interes człowieka; wolą powtarzać jak mantę, że są tylko żołnierzami Boga, który notabene zniknął z pola widzenia. Lucyfer za to dostaje głos, który sprawia, że zaczynamy rozważać czy na pewno jest to kategorycznie zła postać. Upady anioł mówi o miłości do ojca, jednocześnie pokazując widzowi, iż tak naprawdę zależało mu na uwadze. Monolog Lucyfera z czasem zostaje ładnie zastąpiony polemiką z Bogiem, przez co historia nakreślona jest z dwóch perspektyw.

Dean Winchester ładnie przedstawia całą ludzką frustrację słowami: ,,Ludzie modlili się do ciebie. Ludzie budowali dla ciebie kościoły. Walczyli w wojnach w twoim imieniu, a ty nie zrobiłeś nic''.

,,Supernatural'' ładnie wplata w swoją fabułę mistyczne przedmioty (choćby Trąby Jerychońskie), które według wierzeń mają nadprzyrodzone moce lub szczególne znaczenie, jednocześnie dodaje także swoje elementy - twórcy uczynili Boga zwykłym człowiekiem, który jest bi, gra na gitarze i nie słucha modlitw. Jedynym słowem je bekon i nie przejmuje się losem ludzkości.  

Całkiem ciekawym przykładem jest również ,,Lucifer'', który miał być ekranizacją komiksu, jednak trudno określić  na czym tak naprawdę opierają się twórcy - Biblii czy właśnie rozrywkowym komiksie.  Ten serial w przeciwieństwie do ,,Supernatural'' nie opiera się tak mocno na jakimkolwiek pierwowzorze. Nie wchodzi też w polemikę między ojcem a synem, czyli Bogiem a upadłym aniołem. Tak naprawdę wszystko co wiemy na temat Stwórcy to doniesienia Lucyfera, które nie mogą być obiektywne z oczywistego powodu. Według diabła ojciec niesprawiedliwie go ukarał i odciął się od rodziny, poza tym Twórca wielokrotnie jest wspominany jako ten nieobecny. Warto też zaznaczyć, że w ,,Luciferze'' oprócz archaniołów pokazuje się również ich matka - żona Boga.

Może ,,Lucifer'' nie przedstawia dobrze Boga, lecz skupia się całkowicie na antybohaterze, czyli Lucyferze, którego pokazuje podobnie jak w ,,Supernatural'' nie jako obiekt całego zła - sama postać wspomina nawet o tym, jak ludzie zarzucają mu wszystkie grzechy, choć on tak naprawdę nie ma z tym nic wspólnego.

Lucyfer całkowicie nie rozumie satanistów i nie chcę by ktokolwiek składał jakiekolwiek ofiary w jego imieniu. 

Specyficznym zabiegiem jest wykorzystywanie pewnych kwestii opartych na wierze, jednocześnie nie trzymając się żadnych pierwowzorów - przykładem jest ,,The Vampire Diaries'', gdzie twórcy utworzyli piekło, jednocześnie trochę pomijając niebo. Natomiast diabeł to czarnoskóry facet, który został spalony na stosie. Taka wersja wydarzeń kompletnie mnie nie satysfakcjonuje, a poza tym nie wyjaśnia jak utworzono wymiar dla dobrych dusz - niebo. Skoro Julie Plec postanowiła wytłumaczyć powstanie piekła niezwykłą mocą czarownika, którego spalono żywcem to powinna również zająć się tą dobrą stroną, prawda? Takie seriale potwierdzają, że najlepsze twory powstają, gdy jednak staramy się przeinaczać materiał źródłowy, a nie wyciągać z niego tylko te elementy, które akurat dla dobra fabuły się przydadzą - wówczas łatwo się zamotać i zamiast dopracowanego świata wychodzi armagedon.

Czujecie ten dreszczyk na widok szatana?
Ja też nie.
Skoro jesteśmy jeszcze przy tych dwóch pozaziemskich wymiarach - niebie i piekle - chciałabym im poświęcić przynajmniej jeden akapit. Ich obraz potrafi się bardzo różnić - szczególnie ten dotyczący piekła. Niebo oczywiście z natury jest skupiskiem dusz dobrych oraz czystych, więc musi być także dobre dla swoich ''towarzyszy'' ta zasada nigdy nie zostaje zachwiana. W ,,Supernatural'' niebo składa się z twoich najlepszych wspomnień, a w ,,The Vampire Diaries'' po śmierci po prostu spotykasz się z rodziną. Ciekawiej jest w piekielnym wymiarze, w ,,Supernatural'' jesteś codziennie torturowany, jednak demony dają ci wyjście; możesz być dalej poddawany katuszą albo odpowiedzieć ,,tak'' i zadawać ból innym. Warto również pamiętać, że w tym wymiarze czas płynie oczywiście o wiele wolniej. W ,,Luciferze'' za to wszystko skupia się wokół twojego największego grzechu, więc jeśli udusiłeś biednego staruszka to przeżywasz tę chwilę w kółko na nowo. Obraz równie straszny próbowali zarysować scenarzyści ,,The Vampire Diaries'', jednak zdawkowali nam informacji do tego stopnia, iż o piekle wiemy jedno - jest straszne.

Co by się nie działo piekło zawsze musi przerażać - czasami nawet samego diabła.

Kolejna grupa seriali to te będące komentarzem do Biblii lub działań religijnych. Przykładem jest choćby ,,Mr. Robot'', który podczas dwóch sezonów zdążył przyzwyczaić widzów do celnych uwag na najróżniejsze tematy. Nie obyło się więc bez kilku zdań o religii. Elliot nie pije do żadnej wiary bezpośrednio. Traktuje je właściwie tak samo - jak dilera, który uzależnia od jednej szczególnie istotnej dla ludzkości rzeczy, od nadziei. Boga porównuje do swojego wymyślonego przyjaciela zadając innym pytanie: ,,Skoro nie słucham swojego wymyślonego przyjaciela, dlaczego miałbym słuchać waszego?''. Podobnie do tematu podchodzi ,,Sherlock'' - swoją drogą dziwnie by było, gdyby detektyw opierający się jedynie na nauce wierzył w istnienie siły nadprzyrodzonej. Według Holmesa ,,Bóg to absurd wymyślony, przez dyletantów zwalających odpowiedzialność na niewidzianego kumpla''.  Zarówno ,,Mr. Robot'' jak i ,,Sherlock'' to produkcje, które na co dzień nie poruszają tematyki religijnej, jednakże gdy już się  za te zagadnienia zabiorą, to poświęcają im kilka dobitnych zdań. 



Wcześniejsze pozycje to głównie produkcje, które obnażają religie, wskazują jej mankamenty lub całkowicie podważają istnienie boskich istot. Oczywiście w popkulturze bytuje również kino bardziej przychylne chrześcijanom; przykładem może być choćby mini serial - ,,The Bible''. Produkcja jest zrealizowaną z rozmachem rekonstrukcją wydarzeń opisanych w Starym i  Nowym Testamencie. Serial puszczano w czasie Wielkanocy, przez co zdobył sporą oglądalność  oraz całkiem pozytywne oceny publiczności.  Oprócz typowego przełożenia pierwowzoru na ekran, powstają także całkiem ciekawe propozycje, w których twórcy usiłują dodać drugiego dna znanym już postacią. Z taką propozycją wyszedł choćby Netflix, który pracuje nad wersją uwspółcześnionego Jezusa w serialu ,,Messiah''. Wszystkie te tytuły mają jednak to do siebie, że są stricte religijne. ,,The Bible'' jest po prostu kalką Biblii, a głównym wątkiem ,,Messiaha'' mają być cuda Jezusa i choć ta druga produkcja jest już krok bliżej ku współczesnemu odbiorcy, to na moje oko nadal brak tu innych wątków, które zaciekawiłyby odbiorce, a czasami przydałoby się także więcej interpretacji własnej. Problem z tworami patrzącymi na religie przychylnie pojawia się wtedy, gdy produkcja nie ma nic więcej prócz wiary do zaoferowania. Przy ,,Supernatural'' występuje całe spektrum innych wątków, w ,,Luciferze'' mamy choćby wątek miłosny lub sprawy kryminalne, a ,,Mr. Robot'' to świetna opowieść o człowieku chorym psychicznie, lecz niezwykle inteligentnym. Co za to nowego przedstawi ,,The Bible''? 

,,The Bible'' może i jest ładnie zrealizowany, jednak wątek religijny nie stanowi dodatku, a cały człon historii. Nie ma tu też interpretacji, którą tak bardzo lubię. 
Mam wrażenie, że ten post spokojnie mógłby mieć długość wszystkich tomów z sagi ,,Pieśni lodu i ognia'' George'a R.R. Martina, a i tak nie wyczerpałaby tematu. Warto jednak dojść do pewnej konkluzji; moja jest taka, że biorąc się za tematy religijne warto interpretować, bawić się w oparciu o źródła, a nie żelazne trzymać się jednego obrazu. Należy też przestrzegać się przed przedstawianiem postaci tylko z jednego punktu widzenia - polemika zazwyczaj daje o wiele lepszy efekt w odbiorze bohaterów i wprowadza zgrabnie pewien dynamizm. Niemniej jednak sprawy wiary oraz boskich istot uważam za niezwykle ciekawe, gdyż te zwyczajnie wzbogacają serial. 

Jak wy zapatrujecie się na takie tematy w popkulturze? 
  
10

poniedziałek, 1 maja 2017

Serialowe zapowiedzi / maj 2017

W tamtym miesiącu umieściłam na liście prawie piętnaście naprawdę różnorodnych premier - od tych czysto rozrywkowych jak ,,Famous in Love'', przez wstrząsające jak np.  ,,The Handmaid’s Tale'', a kończąc na tych historiach z zabarwieniem historycznym typu ,,Genius''. Dzisiaj tytułów o połowę mniej, ale i tak jest dobrze, bo różnorodnie. 


,,4 Blocks'' 8 maja (TNT Polska)
,,4 Blocks'' to niemiecki miniserial, opowiadający o żydowskim klanie mieszkającym w jednej z dzielnic Berlina. Głównym bohaterem jest Toni Hamady, który już niebawem ma stanąć na czele arabskiego klanu, lecz w rzeczywistości bohater chciałby rozpocząć spokojne życie z dala od swojej kryminalnej przeszłości. Jego plany krzyżuje policyjny nalot, podczas którego zginie jeden z funkcjonariuszy. Toni, by ocalić działalność klanu, będzie musiał przejąć stery rodzinnego interesu, a jego brat Abbas wcale nie ułatwia mu tego trudnego zadania. 

Serial na pewno godny zapamiętania, bo jest jedyną produkcją europejską z listy przedstawionych premier. Mam nadzieję, że pomimo nieefektownego trailera będzie dobry.


,,Anne''  12 maja (Netflix)
Nieskrycie przyznam, że popularność i ''zajawka'' na ten serial niesłychanie mnie dziwią. Seriali, które byłby ekranizacją ,,Ani z Zielonego Wzgórza'' było sporo, filmów jeszcze więcej, a mimo to ludzie nadal chcą to oglądać. Tym razem Netflix przygotował osiem odcinków, które mają nam przedstawić losy Anni, walczącej o swoje miejsce na świecie.


,,I Love Dick'' 12 maja (Amazon)
,,I Love Dick'' to serial oparty na powieści autorstwa Chrisa Krause z 1997 roku, o tym samym tytule. Opowiada o nowojorskiej reżyserce o imieniu Chris, która tymczasowo przeprowadza się do teksańskiego miasteczka, gdzie jej mąż posiada rezydencję. Pośród ciszy, dzieł sztuki i stepowej przyrody, Chris poznaje sławnego naukowca Dicka. Irytująca, lecz urzekająca wymiana zdań z zagadkowym macho rozbudza w bohaterce gwałtowne emocje.


,,Downward Dog'' 17 maja (ABC)
,,Downward Dog'' jest komedią o… gadającym psie. Fabuła skupia się na Nan, która prowadzi wyjątkową relacje ze swoim psem, Martinem. Historia opowiadana jest z perspektywy psa.


,,The Keepers'' 19 maja (Netflix)
,,The Keepers" to nowy serial dokumentalny Netfliksa, który przedstawia historię morderstwa zakonnicy.  Cathy Cesnik była zakonnicą i nauczycielką w katolickiej szkole w Baltimore. 7 listopada 1969 roku została zamordowana, a jej ciało znaleziono dopiero dwa miesiące później. Morderstwo zakonnicy do dziś pozostaje nierozwiązane. Serial będzie się składa się z 7 odcinków.


,,Twin Peaks'' 21 maja (21 maja Showtime i 22 maja HBO Go)
Z jednej strony ,,Twin Peaks'' nie powinno się tu znaleźć, bo serial wraca z trzecim sezonem, jednak z druga strona medalu mówi, że jest to powrót po ponad dwudziestu latach! Niewiele jeszcze wiadomo co ukaże się w trzecim sezonie, ale na pewno będzie o tym głośno. 


,,Delicious'' 26 maja (Acorn TV)
O tej produkcji informacje są dość oszczędne - wiadomo tylko, iż ma to być coś na pograniczu dramatu a komedii, której głównym tematem będzie jedzenie, miłość oraz niewierność w malowniczej Kornwalii. 


,,Long Strange Trip'' 26 maja (Amazon)
Nowy miniserial dokumentalny od Amazona owiany jest na razie tajemnicą - polskie strony całkowicie o nim milczą, a na zagranicznych są tylko cząstkowe informacje. Nie mniej jednak wiadomo, iż jest to dokument o znanym zespole Grateful Dead. 

[ Na razie Amazon nie udostępnił trailera]


To by było na tyle z serialowych premier maja. Mogłabym napisać, że jestem nieco zawiedziona, bo jedynie ,,4 Blocks'' wydaje się serialem w moim guście, jednak szczerze mówiąc oddycham z ulgą, bo mam jeszcze do nadrobienia mnóstwo ubiegłych premier, np. ,,Legion'' (obejrzałam pilota, ale zapowiada się cudownie), czy ,,Geniusza''. Jakie tytuły was zainteresowały? 
28
Template by Elmo